Wszyscy w domu. Wreszcie :)
Wybraliśmy się na spacer do Lasu Bielańskiego.
Pięęękny jest las jesienią.
Spacerowałam i rozmyślałam ...
Udało mi się na chwilę zapomnieć o wszystkim.
Promienie słoneczne delikatnie prześwitywały przez gałęzie drzew. I te kolory ... Od zieleni poprzez złoty, róże, liczne odcienie rudości, po żółty.
Nasz pies - Baden - pięknie komponuje się z barwami jesieni :) Nawiasem mówiąc, przyszedł do domu ledwo żywy, tak się wybiegał.
Spotkaliśmy bardzo sympatyczną mieszkankę lasu, ale Baden - jak słoń w porcelanie - oczywiście ją wystraszył i .. nie zdążyłam zrobić swojej fotki :( Na zdjęciu poniżej - jej siostrzyczka :)
Sama nie wiem, jak to się stało, że las ... przyniosłam do domu :) Wróciłam z pękiem pięknych kolorowych gałęzi.
Dziś na moim stole ... jesień. Słoik, trochę rafii i gotowe :)
Piękna sprawa taki spacer.
Taka chwila wytchnienia.Przemyślałam parę spraw, pogadałam z rodziną, pobawiłam się z psem.
No i ... "nakarmiłam" oczy i duszę :)
Zachęcam ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jakiś komentarz?... Zachęcam :)