Dziś na moim stole ... ostatnia w tym roku
"kreacja" mojego wrzosu.
Tej jesieni naliczyłam ich OSIEM :)
Przez dwa miesiące bawiłam się, "przebierając" kupiony we wrześniu wrzos, dzięki czemu na moim stole lądowały coraz to nowe aranżacje. Ja miałam świetne zajęcie - i przy okazji możliwość odreagowania - a wygląd naszego stołu był tej jesieni bardzo urozmaicony, bo zmieniał się co kilka dni.
Wrzos wśród fioletów ...
Halloween z wrzosem w tle ...
Moje kompozycje z całą pewnością nie są florystycznymi dziełami sztuki, ba ... nawet nie dotykają tematu :) Nawet ja nie zawsze byłam zadowolona :)
Niemniej, przyniosły mi dużo przyjemności, a przygotowywanie ich dało mi trochę wytchnienia, które było mi w ostatnim czasie bardzo potrzebne.
Zachęcam do zabawy w "przebieranki" z wrzosem, osiągnięte walory artystyczne nie mają większego znaczenia. Gdy nasze dzieło nam się podoba, to już jest piękne :) Ważne, że ... robimy coś dla tzw. ducha :)
:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPiękne są twoje wrzosowe kompozycje. Wrzos to bardzo wdzięczna roślina. Prezentuje się znakomicie zarówno wewnątrz domu jak i na zewnątrz:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja uwielbiam wrzosy. Na zewnątrz (balkon) również je mam :)
UsuńDzięki za dobre słowo :) Pozdrawiam :)
Oh, so lovely, thank you for the inspiration!
OdpowiedzUsuńHave a happy happy time
Elisabeth
Thank you very much , that's very nice.
UsuńI wish you successful table decoration :)