A tymczasem...
Na moim stole wylądowała pozycja Marie Kondo pt. "Magia sprzątania. Japońska sztuka porządkowania i organizacji".
Z reguły sięga się po książki, które są w jakiś sposób dla nas interesujące, a ja przecież nie cierpię sprzątania...
Uwielbiam stan po sprzątaniu, dbam wtedy o każdy szczegół, pracuję nad utrzymaniem porządku, ale - nie wiem dlaczego :) - nie trwa to długo. Działają jakieś złe duszki i w końcówce tygodnia tradycyjnie muszę planować na wolne dni sprzątanie :) A samo sprzątanie to dla mnie... masakra.
Oczywiście inną kwestią jest to, czy posprzątane mieszkanie jest sprawą najważniejszą. Dla mnie - nie :) Niemniej, lubię mieć ładnie, a bez względnego porządku to niemożliwe :)
Niektórzy powiedzą "No i o co chodzi? Przecież wystarczy utrzymywać porządek?". No właśnie...
Uwielbiam stan po sprzątaniu, dbam wtedy o każdy szczegół, pracuję nad utrzymaniem porządku, ale - nie wiem dlaczego :) - nie trwa to długo. Działają jakieś złe duszki i w końcówce tygodnia tradycyjnie muszę planować na wolne dni sprzątanie :) A samo sprzątanie to dla mnie... masakra.
Oczywiście inną kwestią jest to, czy posprzątane mieszkanie jest sprawą najważniejszą. Dla mnie - nie :) Niemniej, lubię mieć ładnie, a bez względnego porządku to niemożliwe :)
Niektórzy powiedzą "No i o co chodzi? Przecież wystarczy utrzymywać porządek?". No właśnie...
Słyszy się opinie, że utrzymanie porządku to kwestia organizacji.
Jestem osobą raczej zorganizowaną, a jednak ciągle mam problem ze sprzątaniem i to coraz większy. A może mam coraz większe wymagania pod tym względem :)
W każdym razie...
W każdym razie...
Ile bym nie sprzątała ciągle mam coś do sprzątania :) Jak to się dzieje?
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, dlaczego w domu, w którym mieszka trzy dorosłe osoby (co prawda jedna bardzo młoda) tak trudno utrzymać porządek.
- Staram się wymagać - od siebie i od moich domowników - odkładania rzeczy na miejsce. To jedna z głównych zasad utrzymania jako takiego ładu w domu. Jak to w życiu, nie zawsze udaje nam się ta sztuka, co niewątpliwie jest źródłem bałaganu w domu, ale czy jedynym ?
- Mamy psa, którego - niestety - rozpuściliśmy i pozwoliliśmy mu wchodzić na łóżko (karygodne !!!) - to kolejny powód nieporządku.
- Mamy dużo rzeczy, które ciągle trzeba gdzieś utykać. W tym również upatruję przyczyn swojego "zapalenia sumienia" związanego z porządkiem, bo strasznie trudno mi pozbywać się rzeczy :)
itd...itd...
Kombinuję, sprzątając, a mój problem nie znika :)
Gdy trafiłam na facebook-u post o "Magii sprzątania"... pod wpływem chwili kupiłam tę książkę. Książkę o sprzątaniu !!!
O zgrozo !!! :)
O zgrozo !!! :)
Teraz... wyedukuję się i będę MĄDRZE sprzątać. Sama szczęśliwość przede mną :) Nie dość, że będę miała ładnie, to jeszcze osiągnę spokój ducha :)
...
...
Już to widzę... :)))
Zaintrygowałaś mnie tym wpisem...o sprzątaniu. Ja czuję podobnie, lubię stan po ...niekoniecznie samo sprzątanie, ale to chyba z powodu ciągłego braku czasu i dużej powierzchni do sprzątania. A książka ma tytuł równie intrygujący, pewnie z chęcią bym ją przeczytała...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i miłego tygodnia Ci życzę:)
Właśnie... ten czas ! Ciągle go za mało. Chociaż - nie wiem, jak Ty - ja mam coś takiego, że jakoś lepiej jestem zorganizowana, gdy mam mało czasu mimo, że bywam przepracowania. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń