Translate

12 sierpnia 2015

Rozważania przy stole... wakacyjne refleksje.

mj | 22:24
WAKACJE...
Tego lata - niestety - już za nami, ale...

Jak zwykle w ostatnich latach... swój odpoczynek zaplanowaliśmy nad naszym kochanym Bałtykiem.

Międzywodzie... w zachodniopomorskim.

Kolejny raz byliśmy w tym samym miejscu, ale kolejny raz mamy - wbrew pozorom - niezapomniane wrażenia, pełno cudownych wspomnień i mnóstwo energii na cały kolejny rok :)

Często spotykam się z opiniami, że wypoczynek w Polsce nie ma sensu, bo pogoda w naszym kraju jest bardzo niepewna. Nie ma gwarancji, że będzie słonecznie, może padać deszcz, będzie zimno i człowiek w ogóle nie wypocznie, a za te same pieniądze można pojechać do Turcji, Egiptu czy Grecji.

Wiele osób z mojego otoczenia spina się i wyjeżdża na wycieczki zagraniczne, do luksusowych hoteli z opcją all inclusive i... funduje sobie tydzień złudzeń, pozornego luksusu w postaci leżaka przy basenie i darmowego drinka z palemką w garści. Wracają do pracy ze zdjęciami i przechwalają się jeden przez drugiego, podsumowując "tam, to nie to co w Polsce". Sceptycznie podchodzę do tych opowieści, bo do mnie trafia obrazek bardzo sztuczny, nie mający nic wspólnego z prawdziwym wypoczynkiem, pełen koloryzowanych opowiastek "pod publikę" i solidnie wyselekcjonowanych fotek.

Ja jestem zwolenniczką wakacji w Polsce, co nie znaczy, że całkowicie odrzucam wyjazdy zagraniczne. Nie interesuje mnie po prostu - modny wśród wielu Polaków - tygodniowy wyjazd do miejsca oddalonego o kilka tysięcy kilometrów tylko po to, żeby swój wypoczynek ograniczyć do pobytu w luksusowym hotelu, kąpieli w basenie i siedzenia w barach. Mam swoje miejsca na świecie, które chciałabym odwiedzić, ale ze względu na mój rozmach - tak co do miejsca, jak i co do formy - nie mogę jeszcze tego zrealizować. Nie tracę jednak nadziei :)

Tymczasem... odpoczywam w kraju :)

Plaża w Międzywodziu... w kierunku Międzyzdrojów
Niewiele opowiadam o swoich wakacjach po powrocie, bo bardzo trudno mi dobrać słowa, które w pełni oddałyby to wszystko, co przywożę ze swoich wyjazdów.

Piękny zachód Słońca...

Nie będę się tu rozwodzić nad pięknem naszego kraju, które jest niezaprzeczalne i niekwestionowane nawet przez zwolenników zagranicznych wyjazdów, którzy - o zgrozo !! - bardzo często wiedzą o nim tylko ze słyszenia, bo nigdy nie zaryzykowali urlopu w Polsce.

Na plaży w pochmurny dzień...

Widziałam wiele pięknych miejsc w naszym kraju, czego nigdy nie zamieniłabym na najlepszy hotel z wypasionym spa, basenem i opcją all inclusive za granicą.
W tej chwili nie o to mi jednak chodzi...

Na co dzień jestem osobą dość zapracowaną i dodatkowo obciążoną dużym poczuciem odpowiedzialności za innych (tak mam i już), a więc - niezależnie ode mnie, czy na tzw. własne życzenie - stres jest wpisany w moją codzienność. Dlatego, raz do roku funduję sobie wypoczynek, który pozwala mi naładować akumulatory.


Dla mnie to nie pogoda decyduje o tym, czy tak naprawdę wypoczywam.
Mnie - przede wszystkim - potrzebni są ludzie, szczególna atmosfera miejsca i... luz, który rozumiem jako całkowite oderwanie od codzienności.

Wyjeżdżając na wakacje otwieram się na nowe...
Daję upust swojemu drugiemu JA :) Przede wszystkim mojej ciekawości ludzi, miejsc i sytuacji, zabarwionej pogodą ducha, która pozwala mi zapomnieć o troskach dnia codziennego. Odkładam na bok "poważne" sprawy (zabezpieczone odpowiednio przed wyjazdem), wkładam na siebie ubranie, na które mam ochotę, czytam, spaceruję, jeżdżę na rowerze, prowadzę niekończące się rozmowy (uwielbiam!), piję wino, dużo się śmieję i jestem wyluzowana. Robię to, co chcę i ... wtedy, kiedy chcę :)

Plaża w Międzywodziu... w kierunku Dziwnowa
Baden też korzysta ile się da :)
Od jakiegoś czasu wyjeżdżamy na wakacje z ludźmi, których bardzo lubię, dobrze się czuję w ich towarzystwie i - przede wszystkim - nie muszę przed nimi niczego udawać. Naszemu wypoczynkowi towarzyszy doskonała atmosfera i wzajemna życzliwość. Wszyscy - dorośli i dzieci - mają coś do powiedzenia i są dla siebie nawzajem źródłem prawdziwie dobrych emocji. A wspólnym mianownikiem naszych kontaktów jest wszechobecny... ŚMIECH :) A ponieważ jesteśmy bardzo otwarci na nowe znajomości, nasze grono powiększa się z roku na rok ;)


Każdy z nas ma swoje codzienne troski i problemy, z którymi przyjeżdża z domu, ale na wakacjach wręcz unikamy powagi. Bywa, że zaśmiewamy się do łez :) Z różnych rzeczy: z dowcipów, z sytuacji, ze śmiesznych min na zdjęciach, z siebie :) Mamy dobre nastroje, nikt się nie spina, cieszymy się swoją obecnością, jesteśmy dla siebie mili, szanując się nawzajem. Po prostu... wypoczywamy.


W tym roku, przez pierwszych kilka dni naszego pobytu w Międzywodziu było pochmurno i często padał deszcze, ale... my przecież wiedzieliśmy, że już jutro ma przyjść ocieplenie :))) Nie nudziliśmy się ze sobą. Pogoda nie miała większego znaczenia, mieliśmy pogodę ducha :)





Chodziliśmy na plażę albo nad Jezioro Kamieńskie, odwiedziliśmy Świnoujście, Międzyzdroje,  wzniesienie Gosań, Jezioro Turkusowe, objeździliśmy na rowerach Dziwnów, Dziwnówek, Kamień Pomorski i całą wyspę Wolin, popłynęliśmy statkiem na niemiecką Rugię. Oglądaliśmy wschód i zachód słońca. A wszystko to w bardzo dobrych humorach, w towarzystwie otwartych i przyjaznych ludzi i w niezwykłej atmosferze :)

... wschód Słońca
... zachód Słońca
... zachód Słońca
... tuż po zachodzie
Gdy miałam ochotę na spokój, wybierałam książkę, spacer, nicnierobienie na leżaku z moim ukochanym Queen`em w słuchawkach lub sam na sam ze swoimi myślami. A to wszystko... z szumem morza, lekkim wiaterkiem i klekotem mew w tle. Żyć nie umierać :)

... Baden rozmarzony :)
Spacer z psem wzdłuż brzegu... bezcenny.
Mogę godzinami przebywać na naszej piaszczystej plaży. Nie lubię się za bardzo opalać, ale uwielbiam kąpać się w morzu, obserwować ludzi, siedząc na leżaku pod parasolem przeciwsłonecznym, czytać, spacerować z psem, czy po prostu spać. O każdej porze dnia i w każdą pogodę mam co robić nad morzem. Pozostaje drażliwa kwestia parawingu, o której ostatnio wiele się mówi (i tutaj wiele do powiedzenia mają "zagraniczni urlopowicze"). Wystarczy przejść trochę dalej za plażę strzeżoną i już jest naprawdę przyjemnie :)

... Baden refleksyjny :)
Uczciwie odpoczęłam...
Przeżyłam bardzo fajny czas, widziałam wiele ciekawych miejsc, poleniuchowałam, pobyłam z bliskimi i znajomymi, pobawiłam się z psem, poczytałam, wyspałam się... Robiłam wszystko, na co brakuje mi czasu w domu. Nagromadzone przez cały rok napięcie - a miałam go całkiem sporo - gdzieś uciekło i zostało zastąpione dobrym samopoczuciem :) Czuję się silna, wypoczęta i zdrowa. Mam pełno fajnych wspomnień, które nawet za kilka miesięcy na pewno wywołają dobre emocje i uśmiech na mojej twarzy :)

Już tęsknię...
No cóż... kolejne wakacje już za rok :)
Gdzie je spędzimy ?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jakiś komentarz?... Zachęcam :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Wariacje wokół stołu ... © 2013. All Rights Reserved | Powered by-Blogger

Distributed By-Blogspot Templates | Designed by-Windroidclub