WIOSNA... nie mogę się jej doczekać.
Z początkiem wiosny kojarzę najlepsze emocje, których mi baaardzo teraz potrzeba.
Wyglądam więc z utęsknieniem.
Powoli, powoli ... nadejdzie:)Wyglądam więc z utęsknieniem.
Tymczasem namiastkę wiosny przyniosłam do domu. Dziś na moim stole... wiosna "au naturel" albo "na waleta" jak ktoś woli :)))
uuu ! w końcu jest :))
OdpowiedzUsuńhahaha ... idzie ku lepszemu :)
UsuńUwielbiam takie namiastki wiosny !!! U mnie też już forsycja kwitła:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego weekendu życzę
Dobry czas przed nami :) Pozdrawiam :)
Usuń